Choć bidety stały się popularne dopiero w XX wieku, w XVIII stuleciu w sypialniach i łazienkach francuskiej arystokracji można już było znaleźć te urządzenia.
Bidety w tym czasie były czymś pożądanym, świadczyły o wysokim statusie tego, kto je posiadał, i tego, kto z nich korzystał.
Sama nazwa bidet oznaczała „kucyka”. Pochodzi najprawdopodobniej od sposobu, w jaki siadano na to urządzenie. Dość szybko pojawiły się liczne synonimy, pokazujące emocjonalne podejście do sanitariatu. Bidet nazywano rumakiem bądź gitarą czystości, czasem finezyjnie określano go mianem futerału na skrzypce.
Podłużne naczynia służące do mycia męskich i kobiecych genitaliów są dzisiaj na porządku dziennym. Ale kiedy powstały? I jak zawikłana była ich historia?
Niektórzy historycy twierdzą, że bidetów używano podczas wypraw krzyżowych, jeszcze w czasach średniowiecza. Myto o w nich ręce, nogi, miejsca intymne, podcinano brodę… Ile prawdy jest w tej plotce? Bidety wymyślili, wbrew obiegowej opinii, Włosi. Któż wie, czy projektu bidetu nie opracował w swojej pracowni istny człowiek renesansu, Leonardo da Vinci? I czy nie odnaleziono go później i nie przywłaszczono sobie jego projektu?
Choć we Francji, lubiącej nowinki techniczne, bidety pojawiły się już w XVI wieku, były zjawiskiem rzadkim, można powiedzieć, że marginalnym. Pierwsze wzmianki o bidetach pochodzą z XVIII stulecia. Korzystali z nich artyści, ich kochanki, ludzie bardzo bogaci lub bardzo ekscentryczni. Ówczesne niekwestionowane gwiazdy, błyszczące na dworach Europy, królewskie matresy, cieszące się powszechnym uwielbieniem, obdarowywane były bidetami. Ceramiczne sanitariaty ofiarowywano w miejsce kwiatów. Ofiarowanie kobiecie takiego prezentu świadczyło o oryginalności mężczyzny. Bo bidet stał się podarunkiem wyjątkowo wyszukanym. Często też ceramiczne sanitariaty stanowiły część wyprawki, jaką w wianie wnosiła do domu męża narzeczona pochodząca z bogatej, arystokratycznej rodziny.
Dumnym posiadaczem kilku fantazyjnych bidetów był sam Napoleon. Otrzymał je w niewyjaśnionych okolicznościach. Tylko czy ich używał? Przecież to właśnie Napoleon wysyłał do swojej ukochanej słynne romantyczne listy, w których prosił ją, żeby się nie myła, bo właśnie wraca z wojny do domu.
W Polsce bidety zaczęto produkować w XIX wieku. Ceramiczne urządzenia pozwalające zachować higienę intymną, zrobiły furorę niemal w chwili, w której się pojawiły! Przez długi czas uważane były za najważniejsze urządzenie sanitarne, bez których człowiek nie może się obejść. Bidety początkowo ustawiano w sypialni, korzystając z nich przed lub po odpracowaniu powinności małżeńskich. Sanitariaty te stosunkowo niedawno przywędrowały do łazienki. O ich popularności decydowały modne ówcześnie czasopisma, w których promowano instalowanie tych urządzeń. Chcąca nadążać za modą, pani domu musiała zapatrzyć się w ceramiczny bidet. Ceramiczny bidet w swojej łazience z pewnością miała bohaterka „Lalki” Bolesława Prusa, warszawska modnisia, Izabela Łęcka, choć autor, kierowany może wrodzoną męską wstydliwością, zapomniał o tym napisać na stronnicach powieści.
W bidecie można było umyć nie tylko miejsca intymne, ale i pupę czy nogi. Zabłocone buty oraz dziecięce zabawki. Bidety często montowane były dla gości. Pani domu chciała pochwalić się koleżankom, że nadąża za nowinkami. Wyprawiano przyjęcia, podczas których gości korzystający z łazienki wyrabiali sobie dobre zdanie o gospodyni domu. Kiedy w latach 20. XX wieku pojawił się specjalny reling na ręcznik do bidetu, świat kobiecy oszalał. Zaczęto kupować ozdobne ręczniczki, wieszając je obok bidetu. Wytworne gospodynie domowe prześcigały się we wzorach i fakturach bidetowych ręczników.
Współcześnie zapomniano trochę o bidetach. Należą one do produktów luksusowych. Spotykamy je w prywatnych przychodniach lekarskich i ekskluzywnych hotelowych toaletach. Choć z roku na rok rośnie popularność tego sanitariatu, wciąż jest nieczęstym elementem wyposażenia naszych domowych łazienek. Bidety sprawdzają się w dużych pomieszczeniach łazienkowych. W maleńkich łazienkach często nie ma na nie miejsca. Jeśli chcielibyśmy posiadać w naszej toalecie taki sanitariat, należy to zaplanować stosunkowo wcześnie. Pomyśleć zawczasu nad wystrojem łazienki, umiejscowieniem zlewu, wanny, sedesu, pralki… Tak, aby gitara czystości nie zawadzała, a służyła do celów jej przeznaczonych. Planując bidet na koniec, może się zdarzyć, że będzie już za późno i ceramiczny futerał na skrzypce w naszej toalecie się po prostu nie zmieści.